"Wspomnień czar: Pierwsze spotkanie"
5 wrzesień 2012
Nazywam
się Lisa Braun,mam 17 lat. Od niedawna mieszkam w tej uroczej
miejscowości, jaką jest Inzell. Wraz z moim rodzicami przeprowadziłam się
z Berlina. Wielkie miasto nie było dla mnie. Chciałam zmienić
otoczenie, chciałam poznać nowych ludzi, chciałam zawrzeć nowe
znajomości. Chciałam poznać miłość swojego życia....
Udało
mi się już zaaklimatyzować w nowej szkole. Na prawdę spotkałam kilka
fajnych osób, myślę,że się dogadamy. Jestem podekscytowana tym,że już
dziś będę miała pierwsze zajęcia z architektury. Wybrałam ten kierunek
już w pierwszej klasie liceum. Bardzo mnie ucieszyła wiadomość, o tym,że w
mojej nowej szkole jest do wyboru ten profil. Z podekscytowania nie
mogłam spać,więc teraz jestem bardzo śpiąca, myślę, że krótka drzemka w
autobusie do szkoły nikomu nie zaszkodzi.
ANDREAS
Budzik
dzwoni już od pięciu minut, leniwie otwieram oczy, za oknem widzę już
wschodzące słońce. Cholera 6:45 znowu zaspałem. Szybko załatwiam poranną
toaletę, zbiegając po schodach władam koszulkę, wpadam jak przeciąg do
kuchni i widzę roześmianą siostrę.
-Małpo, nie mogłaś mnie obudzić?-zapytałem, ta tylko wybuchła śmiechem. Ignoruje ją,łapię plecak na ramię i lecę na przystanek.
To
mój pierwszy dzień w szkole od wakacji. Normalni poszli wraz z
nadejściem poniedziałku,ale ja oczywiście byłem na zawodach.
Wiedziałem,że nie będzie łatwo,cóż takie życie. Na przystanek dobiegam
w dwie minuty, chociaż tyle dobrego,że mam kondycje.W ostatniej chwili
wbiegam do autobusu. Oczywiście cały autobus pełny.Witam się z kuplami i
przemierzam pojazd w celu znalezienia jakiegokolwiek wolnego miejsca.
Zauważam wolne miejsce na końcu autobusu. Siadam koło śpiącej szatynki,
pierwszy raz ją tu widzę, chyba jest nowa.
LISA
-Cholera-
klnę cicho pod nosem, kiedy uderzenie o szybę wybudza mnie ze snu.
Szybko orientuje się, że nie jestem sama na siedzeniu, obok mnie siedzi
wysoki blondyn. Uważnie mi się przygląda.
-Jestem brudna?-pytam nieśmiało
-Nie, po prostu cię nie znam, jesteś chyba nowa.- stwierdza nadal mi się przyglądając.
- Tak, przeprowadziłam się z Berlina. Lisa- podaję dłoń blondynowi.
-O sorki za mój brak manier, jestem trochę nie wyspany, Andreas- przedstawia się i łączy nasze dłonie.
Przyglądałam
się blondynowi, kątem oka z nad książki, którą zaczęłam czytać po naszej
krótkiej rozmowie o szkole. Nic szczególnego się nie dowiedziałam.
Andreas sprzedał mi kilka rad,jak u niektórych nauczycieli uniknąć
odpowiedzi. Myślę,że je wykorzystam. Z tego co wiem to jest w
równoległej klasie, tylko sportowej. Przyłapywałam go na tym,że mnie
obserwuje od czasu do czasu. W końcu dojechaliśmy pod szkołę,
rozstaliśmy się w szatni i poszliśmy w przeciwne strony. Na piątej
lekcji miałam okienko, więc postanowiłam to wykorzystać na spacer, w
drzwiach szkoły spotkałam blondyna, poznanego rano.
- Już skończyłeś lekcje?- zapytałam
-Nie, mam okienko,więc idę do pobliskiej kawiarni, idziesz ze mną?-zapytał
-W sumie czemu nie, spacer może poczekać- powiedziałam radośnie.
W kawiarni zamówiliśmy dwie kawy i usiedliśmy w zacisznym miejscu.
ANDREAS
Z
Lisą rozmawiało mi się bardzo przyjemnie, jak się dowiedziałem
mieszkamy w tej samej miejscowości. Zaproponowałem jej,że ją oprowadzę po
Inzell z chęcią się zgodziła. Lisa jest piękną dziewczyną, ale mi nie w
głowie miłości, najpierw szkoła i skoki potem życie uczuciowe. _________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________
Witajcie Kochane.
Na samym wstępie chciałabym Wam podziękować za ogromną ilość komentarzy, pod ostatnim rozdziałem. Jestem mile zaskoczona, że początek tak bardzo Wam się spodobał.
Wiem,że rozdziały nie są idealne, lecz mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni.
Na początku rozdziały będą dość krótkie. Zmieni się to mniej więcej w połowie historii.
Jeśli chcecie być informowane o nowościach, to proszę Was bardzo o pozostawienie jakiegoś śladu po sobie w zakładce "Informowani".
Pozdrawiam :)
Jestem :)
OdpowiedzUsuńAndreas taki milutki, a po prologu widać, że głowa sodowa mu uderzyła do głowy...
No cóż, nie wiem za bardzo, czego się spodziewać... Czekam na następny!
Buziaki :*
króciutki, ale fajnie zarysowałaś początek...❤
OdpowiedzUsuńAndi taki uroczy... nie to, co nasz Andreas z prologu, ew :<
czekam na kolejny!!
Zaczyna się uroczo. Lubię takie niespodziewane i spontaniczne spotkania. Jak widać między Andim i Lisą zaiskrzyło coś więcej niz zwykła relacja koleżeńska. Coś czuję, że Andreas tak łatwo nie odpuści sobie dziewczyny, mimo z wcześniej obranych priorytetów. Wcale nie bedę mu miała tego za złe :)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na dalszy rozwój wydarzeń. Pozdrawiam :)
Ja też jestem:)
OdpowiedzUsuńRozdział cudeńko! Subtelny początek znajomości zapowiada coś większego:) Oboje trochę nieśmiali, ale zarazem coś ich do siebie ciągnie i każe raz po raz na siebie wpadać - czekam na więcej :*
Ściskam:*
Verity
Zatem tak to widzisz? :)
OdpowiedzUsuńZapoznanie się w szkole? :D Fajnie, dawno nie czytałam takiego opowiadania. ^^
Spodobał mi się charakter Lisy. Nie jest taka do końca nieśmiała, ale nie jest też pewna siebie. Lubię takie osoby, bo nie cwaniakują, ale jednocześnie nie są zabłąkanymi owcami. ^^
Andreas też jest uroczy, bo jest bezpośredni. Nie czuł się skrępowany, gdy dziewczyna przyłapała go na tym, że się jej przygląda i bez jakiegokolwiek skrępowania, zaprosił ją do kawiarni. ^^
Lubię to, oj lubię! :D
Czekam na dwójeczkę! ^^
Ooo, czasy szkolne - te najlepsze podobno ^^
OdpowiedzUsuńKrótko bo krótko, ale przyjemnie ;) Lisa się odnalazła, więc to już połowa sukcesu, a poznanie Andreasa to ta druga połowa :) ostatnie zdanie - jedyne co nasówa mi się na usta to "Upss", mam wrażenie, że Lisa już jest zakochana ;pp
Ale nie wiadomo, jak się to potoczy, ponieważ to Ty piszesz tą historię, a wiadome - jesteś nieprzewidywalna <3
Wspaniały rozdział, czekam na dalszy rozwój tego opowiadania!
Buźka! ;*
Hej!
OdpowiedzUsuńFajnie się zaczyna. Pierwsze spotkanie i od razu złapali jakąś więź porozumienia. To dobrze. :) Przynajmniej Lisa już kogoś poznała i złapała z kimś kontakt.
Andreas jest tutaj całkiem miły i uroczy. Ciekawe czy w kolejnych też tak będzie.
Czekam na kolejny i weny życzę. ;)
Ściskam. ;*
Ps. Jakbyś miała ochotę to zapraszam również do siebie. ;)
Cześć :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy początek. Nasi główni bohaterowie się poznali, jestem ciekawa, jak ich znajomość się dalej potoczy. Zaczęło się od rozmowy w autobusie, spontanicznego wyjścia na kawę... Co będzie dalej?
Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
Buziaki ;*
PS Tak przy okazji zapraszam do mnie :)
Cześć :D
OdpowiedzUsuńJestem i tutaj :D
Andiś Wellinger okaże się frajerem stulecia? Sądząc po prologu, to chyba tak. Ale czekam aż się akcja rozwinie :D
Poznali się, być może zaprzyjaźnią, ale już nie mogę się doczekać co będzie dalej :D
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy :D
Buziaki :*
Jestem :)
OdpowiedzUsuńOj Andi.. masz rację, najpierw szkoła, skoki, a potem miłość. Ale czy to znaczy, że tego nie można pogodzić? :)
Ciekawe, jak zakończy się to oprowadzanie po mieści, kawki, herbatki i kto tam wie, co jeszcze :D
Pozdrawiam! ;*
Melduję się!
OdpowiedzUsuńKochana, rozdział bardzo sympatyczny :)
Ciekawie się rozpoczyna. Jak na pierwsze spotkanie, co całkiem fajnie wypadło. Zobaczymy, jak dalej rozwinie się ich relacja :)
Czekam, weny!
Buziaki :**
O! Już dawno nie czytałam czegoś takiego :-)
OdpowiedzUsuńHaha, może się trochę odmłodzę, wracając do czasów szkolnych ;-)
Podobała mi się scena w autobusie i bezpośredniość Lisy. Ja na pewno bym się tak nie zachowała. Siedziałabym cichutko jak mysz pod miotłą i nie zagadywałabym do współpasażera. Tym bardziej gratuluję Lisie. Dzięki temu zdobyła całkiem sympatycznego znajomego. Jak na razie tylko znajomego, ale kto wie?
Andreasowi nie w głowie miłości, ale w tych sprawach to serduszko decyduje :-)
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam!
czasy szkolne? sama lubiłam kimnąć w autobusie jadąc do szkoły :D pomyśleć, że to nie było tak dawno temu...
OdpowiedzUsuńpodobno takie znajomości trwają najdłużej.
gratuluję Lisie odwagi, że zagadała do współpasażera. ja bym pewnie siedziała z gębą na kłódkę oglądając jego odbicie w szybie z podejściem "a niech sobie popatrzy" :D
to wychodzenie do kawiarenki pewnie szybciutko zmieni spojrzenie Andreasa na rzeczy ważne i ważniejsze, chociaż kto go tam wie?
czekam na następny! :*
Widzę kolosalną różnicę między tym Andim a Andim z prologu, tamtego nie znosiłam tego uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńhttp://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/
Bardzo przyjemny rozdział... krótki, ale w zasadzie nie przeszkadza mi to, jak się nie ma za wiele czasu, to mimo to zdąży się przeczytać, więc podoba mi się. Czyli mamy początek ich historii, początek ich przyjaźni. Tak, nie czas mu na miłości... ale wiadome, jak to się skończy. Bardzo podoba mi się rozdział, piszesz bardzo przyjemnie. Czekam na kolejny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i pozdrawiam. :)
http://kazdymawsobiesile.blogspot.com/
ten Andi jest super, nie to co ten z prologu... ugh :c
OdpowiedzUsuńno no, coś czuję, że jednak w życiu Welliego pojawi się miejsce na miłość :D
ściskam i czekam na kolejny ;*
Zaprosiłaś mnie już jakiś czas temu jednak przez brak czasu przybywam dopiero dzisiaj.
OdpowiedzUsuńKocham Andreasa i uwielbiam jego wieczny uśmiech na twarzy, jednak odnoszę dziwne wrażenie, że w tym opowiadaniu nie będzie to "ten Andi".. Coś czuję, że da w kość i nam i Lisie.
Ogólnie to fajny pomysł, Andi, szkoła! Chętniej bym wstawała rano i biegła na autobus gdybym wiedziała, że gdzieś tam czeka na mnie Welli. Ah, marzenia! :D
No mniejsza z moimi fantazjami ;p Jestem bardzo ciekawa co wyniknie z ich wypadu na kawę. :)
Życzę dużo weny!
Pozdrawiam cieplutko!♥